sobota, 19 września 2020

[*]

Kochany Kostasiu, dziękuję że towarzyszyłeś mi przez te kilka lat. Dziękuję za każdą spędzoną z Tobą chwilę, Twoją radość, bezwarunkową miłość. Dziękuję, że byłeś przy mnie w trudnych chwilach, koiłeś mruczeniem. Pokazywałeś jak piękny jest świat i że warto go eksplorować. Byłeś wyjątkowym kotem. Towarzyskim, ufnym, radosnym, bardzo mądrym. Potwierdzi to każdy, kto choć raz się z Tobą zetknął. Nie miałeś łatwego startu na tym świecie. Bardzo starałam Ci się to wynagrodzić - miłością, akceptacją ale i pełną miseczką. Byłeś moją iskierką, moim słońcem. Bez Ciebie nic już nie będzie takie samo. Wiem, że wybrałeś inną drogę - życie z chorobą dla kota tak żądnego przygód jak Ty - nie byłoby do zniesienia. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. Bo miłość jest wieczna. 

środa, 5 czerwca 2019

Obserwator


Nawet jeśli myślisz, że leżę gdzieś z boku,
to ja, kot, zawsze mam cię na oku.
Spod przymkniętych powiek czujnie obserwuję,
choć tobie się wydaje, że słodko leniuchuję...

piątek, 31 maja 2019

Piąteczek

Koniec tygodnia - można być zmęczonym,
tak bardzo, że nie chce się machać ogonem,
jedynie zalec w ciepłej pościeli,
i leżeć tak nawet do niedzieli...