poniedziałek, 17 listopada 2014

Sny

Miewam sny o kotach. Własnych - najczęściej, że się gubią - i obcych. Ostatnio taki, że będąc na starówce bliżej nieznanego miasta, na wystawie restauracji zobaczyłam rude i szare pręgowane koty. Całe stado małych kłębuszków. Oburzona weszłam do tej restauracji żądając rozmowy z właścicielem. Ten powiedział mi, że w zasadzie to te koty już mu nie są potrzebne, ale nie bardzo wie, co z nimi zrobić. Zadeklarowałam, że je rozdysponuję w dobre ręce. Koniec snu. 
Aha i miałam jeden sen w którym Kostek przechodząc z jednego pokoju do drugiego się rozdwoił...

Nuuuuuuda...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz